Obudziłam się dopiero o 7.00 ,a do szkoły miałam niedaleko .ale na wczesną godziny czyli 8.00 .
Ubrałam się ,umyłam zęby i twarz ,zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Byłam już przed szkołą,gdy
spojrzałam na zegarek było 15 po 8! zaczęłam biec .Weszłam do klasy , a nauczyciel Fizyki wydarł się na mnie jakbym popełniła jakąś zbrodnię . W klasie było już 4 moich przyjaciół z dojo : Jack,Jerry,Eddy i Millton. Skończyła się lekcja ,ja ,jack i jerry zostaliśmy bo musieliśmy szukać kluczy które zapodział nauczyciel (specjalnie ale potem zapomniał gdzie) .Akurat jerry gdy ze zlości rzucł butem o ściane to znalazł klucze.
-Yo! mam klucze!-powiedział jerry
-to na co czekasz ..OTWIERAJ!!-krzyknęlam
Wszyscy wybiegli z klasy .
-A ty panno Craford zostajesz po lekcjach w kozie!! -wrzasnął nauczyciel
-Ale..ni-nie skończyłam mówić bo mi nauczyciel przerwał
-nie ma żadnego "ale" zostajesz i koniec! -odparł i poszedł po late.
- hej jack.. powiesz Rudiemu ,że dziś nie pójdę na trening ?-spytałam
-Ok..ale mam plan;)
podbiegł do nauczyciela fizyki i zaczął gadać.
-proszę pana, bo Kim musi zostać po lekcjach tak ale ona ma trening i musi iść i....-nie skończył muwić bo mu nauczyciel przerwał.
-okey.. kim nie zostanie sama w kozie,tylko z tobą!!-odparł i poszedł
-I jak?-spytałam z uśmiechem jack'a
-no....bo .więc....ja z tobą tam będę -muwił i złapał się za głowę
DRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRYYYYYYYYYYYYMMNNNN...to dzwonek ,więc zaczęłam wyciągać książki z szafki gdy nikogo niebyło już na korytarzu .gdy się odwróciłam zobaczyłam jack'a .
-Jack? a co ty tu jeszcze robisz?-zapytałam zdziwiona
-no czekam na ciebie ;) -odparł
-aHaaa... to chyba dobrze ,ale potem zostaniesz godzinę dużej w kozie..-mówiłam
-wiem ,ale jesteś moją przyjaciółką i czeka się na przyjaciół ;)-powiedział
-Okeyy..-odwróciłam się i zdziwiona tym zamknęłam szafkę
gdy się odwróciłam ,on podszedł do mnie i wpił się w moje usta .Odwzajemniłam pocałunek ,po pary minutach oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy na lekcje nie odzywając się.
po 45 min.zadzwonił dzwonek na przerwę .
-Jack....-powiedzialam patrząc w jego stronę
-tak Kim..?-zapytał patrząc mi w oczy
-co to miało być?..w sensie ten pocałunek..?-spytałam
-hehhheeh koleżeński pocałunek -powiedzial uśmiechając się lekko
-ehe..na pewno ..-odparłam
wtedy zadzwonił dzwonek
-i ta głupia koza!!-warknęlam
-może nie będzie aż tak źle-powiedział z uśmiechem na twarzy
-na pewno będzie źle!!-krzyknelam
KOZA:
-witam na kozie..-powiedzial nauczyciel
-sprawdzę obecność..
JACK ANDERSON
-obecny -odpowiedział jack
KIM CRAFORD
-jestem-powiedziałam
-dobra ja idę po late i przyjdę ....pod koniec kozy!!:D-odparł nauczyciel
-dowidzenia-powiedzieliśmy razem
Przez chwilę panowala cisza .
-Jack ja przepraszam ;P-powiedziałam
-za co? -powiedzial śmiejąc się
-no że tu musisz ze mną siedzieć-powiedzialam
OKEY jest pierwszy rozdział następne będą co piątek i sobotę.. mam nadzieję że wam sie spodoba.. ;)PS piszę to z punktu widzenia Kim Craford : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz